5.04.2018

1. Teleport

 QUINN


Anielica włożyła na siebie lekką sukienkę i buty na obcasie. Uważała je za wielce niepraktyczne i niewygodne, ale ostatnio zdobiły jej stopy o wiele częściej, niż by sobie tego życzyła. Praca zobowiązywała i musiała raz na jakiś czas ulegać ludzkim zwyczajom i nawykom. Jej osobiste rzeczy zapewne znalazły się już w odpowiedniej kwaterze.
Nie przepadała za swoistym pięknem i przepychem zamku królewskiego w Ciranne, w przeciwieństwie do wielu jej podobnym, ale zdarzały się chwile, gdy nie chciała go opuszczać. Ludzki świat, choć rozwinięty pod wieloma względami, nie urzekał jej i nigdy nie przebywała w nim dłużej, niż musiała. Ograniczała się do wykonania tam konkretnych zadań zleconych przez królową i od razu po tym wracała do swojej przytulnej sypialni w zamku.

3.29.2018

Prolog


Zamknięty w ciemnych lochach miał mnóstwo czasu, aby rozmyślać nad otaczającym go światem. Czerpał swego rodzaju przyjemność z siedzenia w celi z jednym malutkim, zakratowanym oknem. Miał widok na dziedziniec przed zamczyskiem z legendarnych czasów zwanym Allmarok. Traktowany przez demony względnie znośnie spędzał całe dnie i noce na obserwowaniu, co się dzieje pod siedzibą najwyższych rangą upiorów, o których wcześniej słyszał tylko koszmarne opowieści, a teraz trafił w niewolę do ich koszarów.
Spodziewał się zaznać tortur, jakich jego rasa nawet nie znała, ale najwyraźniej demonom zabrakło czasu na znęcanie się nad więźniami. Upojeni radością po zwycięstwie w kolejnej wojnie z aniołami od ponad dwóch dni organizowali pod Allmarok głośne zabawy. Przez długie godziny dochodziły do niego setki krzyków, pieśni i haseł skandowanych w ich przedziwnym, twardym języku, wybuchy petard i rżenia koni, wrzaski skołowanych przez hałas wampirów… Nie pomyślałby, że zwycięstwa świętują tak podobnie do każdych innych istot – wśród rozrywki, muzyki, hektolitrów alkoholu i wszelkiej maści cielesnych rozkoszy, a nawet skocznych tańców.

Wstęp


Ta historia pojawiła się w zupełnie innej formie już kilka lat temu na blogspocie. Z początku miałam także nie publikować nowej wersji tutaj, jedynie na Wattpadzie, ale oczywiście udało mi się zmienić zdanie. Jedyne, co pozostało po starej wersji, to postaci i pojedyncze wydarzenia. Teraz „Gra Światów" dostanie nowe życie.
Będzie prowadzona w nieco nietypowej formie. Mamy bowiem pięć zupełnie różnych postaci, z perspektywy których są pisane poszczególne rozdziały. Fani sagi „Pieśń lodu i ognia" dobrze wiedzą, o co chodzi.
Rozdziały zdecydowanie krótkie — 300 do około 1500 słów, więc niełatwo będzie nimi kogoś zamęczyć. Mam nadzieję wstawiać je dość często przy takiej długości, jednak niczego nie obiecuję. Nie jest to jedyna opowieść, którą się zajmuję. Niestety nie opanowałam jeszcze umiejętności zaczynania jednej rzeczy, doprowadzania jej do końca i dopiero wtedy zaczynania drugiej. Jest to dla mnie wręcz abstrakcja.
Gatunek to oczywiście fantasy i choć znajdą się tam dobrze znane motywy, przykładowo konflikt diabłów z aniołami, to postaram się nie ulegać schematom i stworzyć coś nowego.
Mam nadzieję, że Was zaciekawiłam.
Pozdrawiam!